Skocz do:
Blog /

przemawianie potrzebuje milczenia

przemawianie potrzebuje milczenia

 

Co spowodowało, że zgodziłeś się wystąpić w Klubie POZnaj ToastMasters – w ramach naszego cyklu warsztatów, pt. Laboratorium Mówcy?

 

Kiedy zaprosiłaś mnie, od razu pomyślałem, że to ciekawe wyzwanie. Jeszcze jedna, nowa okazja, by pokazać, że medytacja jest doświadczeniem, które ma wpływ na całe życie i potrafi je przemieniać. Dotyczy więc powszechnej i zwykłej czynności, jaką jest mówienie, a także jej szczególnej formy, którą jest przemawianie. Z reguły prowadzę odosobnienia dla ludzi znających praktykę medytacyjną. Tym razem będę się dzielił doświadczeniem medytacyjnym z ludźmi, którzy – jak przypuszczam – w ogromnej większości nie mieli do czynienia z medytacją. A praktyka ta zawiera w sobie uniwersalny, bezcenny potencjał rozwoju. Jest wartościowym narzędziem samopoznania i pracy nad sobą.

 

Co przez to rozumiesz?

 

Może najpierw uwaga wstępna. Praktyka medytacji w swoich pierwotnych korzeniach związana jest z kontekstem religijnym. W tradycji chrześcijańskiej była i jest traktowana jako forma modlitwy. Nie będziemy się jednak na tym koncentrować. Zajmiemy się uniwersalnym znaczeniem medytacji. Chodzi o doświadczenia, które pomagają nam lepiej żyć. Korzyści jest dużo. Medytacja prowadzi do lepszego kontaktu ze sobą – zarówno jeśli chodzi o nasze ciało, jak i wnętrze (świat myśli, uczuć, wyobraźni, intuicji), a tym samym pomaga w kontakcie z innymi. To praktyka, która buduje w nas silny ośrodek wyciszenia, koncentracji, jasności, dyscypliny. Są to cechy pomocne w każdym aspekcie życia. Medytacja uczy nas być tu, gdzie jesteśmy. Na co dzień zmagamy się z różnego rodzaju rozproszeniami. Trudno nam w pełni, całym sobą robić to, co właśnie robimy. Jeśli jesz, tylko jedz. Jeśli idziesz, tylko idź. Jeśli przemawiasz, tylko przemawiaj. 

 

Medytacja wielu ludziom kojarzy się z odosobnieniem, samotnością, a więc milczeniem a my mówimy o… przemawianiu, które przecież dotyczy kontaktu z ludźmi. Czy nie ma tu sprzeczności?

 

Żadnej. Jestem pewien, że owocnie przemawiać potrafi osoba, która potrafi też milczeć. Zwróć uwagę, że przemawianie to nie tylko wypowiadane dźwięki – słowa, które tworzą zdania. Ale to również rzeczywistość, która dzieje się między słowami, miedzy zdaniami czy fragmentami wypowiedzi. Inaczej mielibyśmy do czynienia ze słowotokiem. Na dobrą przemowę składa się umiejętne stosowanie pauzy, posługiwanie się techniką zawieszenia głosu, akcentowania ciszy, danie słuchaczowi oddechu. To również cenne elementy kontaktu z drugim człowiekiem. Milczenie potrafi przemawiać donioślej niż słowa. Wiedzieć, kiedy mówić i kiedy zamilknąć to wartościowa umiejętność.

 

W jaki sposób medytacja wiąże się ze sztuką przemówień publicznych?

 

To jakby zapytać: w jaki sposób medytacja wiąże się z… życiem? Formalna praktyka medytacji ma oczywiście swoją formę, czas, metodę. Ale z czasem staje się nieformalna, przenikając każdy aspekt życia – także przemawianie. Tych namacalnych związków jest sporo, weźmy np. problem z tremą czy silnymi emocjami, które pojawiają się przed przemawianiem albo w jego trakcie. Medytacja pomaga w wyciszeniu, oczyszcza nasze wnętrze z niepotrzebnych emocjonalno-wyobrażeniowych „śmieci”, które w sobie nosimy, buduje w nas wewnętrzną siłę. W ten sposób pomaga nam przejść przez tremę, być skoncentrowanym na przemawianiu, a nie „przeszkadzaczach”, które mogłyby nas rozpraszać. Albo inny aspekt – związany z ciałem. Podchodzimy do niego z szacunkiem i godnością. W medytacji wskazujemy na wartość wyprostowanego kręgosłupa, który pomaga w utrzymaniu naturalnej, stabilnej, rozluźnionej, elastycznej pozycji ciała. Nasze organy wewnętrzne pracują wtedy najlepiej, bez napięć. Jesteśmy lepiej skontaktowani z naszym ciałem. To wszystko pomaga w przemawianiu – byśmy byli naturalni i swobodnie wykorzystywali jego wrodzony, „aktorski” potencjał podczas wystąpień publicznych.

 

Jak Tobie medytacja pomaga w wystąpieniach, np. kiedy głosisz konferencje?

 

Nawiążę do jednego aspektu medytacji, który jest mi szczególnie bliski: milczenia. To ważna przestrzeń, z której wyrasta przemawianie. Mam na myśli zarówno czas poprzedzający wystąpienie, kiedy trzeba je przygotować oraz czas bezpośrednio przed wygłoszeniem konferencji. Milczenie jest synonimem zatrzymania się i skupienia, przejścia do zasłuchania w sobie, refleksji, zebrania myśli, ułożenia planu. Potrzebuję zamilknięcia, by zrodziło się to, o czym mam powiedzieć.

 

Rozmowa Dariusza Hybla z Basią Bigos z Klubu POZnaj Toastmasters w Poznaniu – spotkanie w ramach warsztatów Laboratorium Mówcy odbędzie się29 sierpnia w Poznaniu ul.Ratajczaka 5/7.

napisz komentarz
Secured By miniOrange